NewDataLabS

Tableau - Narzędzia Business Intelligence

PL / EN
  • Wydarzenia
    • Webinary
      • Salesforce
      • Tableau
      • Power BI
    • Szkolenia Tableau
      • Szkolenia online
      • Szkolenia zamknięte
    • Szkolenia Power BI
      • Kurs Power BI online
  • Baza Wiedzy
    • Baza Wiedzy Tableau
    • Baza Wiedzy Power BI
    • Baza Wiedzy Salesforce
  • Blog
  • Kontakt
  • Rozwiązania
    • Tableau
    • Power BI
    • Salesforce
    • Snowflake
    • AI - Einstein Discovery
    • Amplitude
  • Usługi
    • Warsztaty Proof of Concept
    • Warsztaty CRM
    • ETL - przygotowanie danych
    • Hurtownie danych
    • Wdrożenia BI
    • Wdrożenia CRM
    • Migracje
      • Migracje CRM
      • Migracje systemów BI
    • Asysta eksploatacyjna
    • Embedded Analytics
    • Audyty Tableau
    • Szkolenia otwarte
      • Tableau
      • Power BI
    • Szkolenia zamknięte
      • Tableau
      • Salesforce
  • O firmie
    • O nas
    • Kariera
  • Klienci
    • Wybrani Klienci
    • Case Study

Tableau contra Google Data Studio: rozpoznanie bojem

4 marca 2021

Postanowiłam eksperymentalnie nauczyć się korzystania z Google Data Studio . Nie będę oszukiwać. Tableau jest moją pierwszą miłością. Czasami jednak pada pytanie: „Jeśli nie Tableau to co?” Możliwości Data Studio są skromniejsze, niemniej i nauka, i praca – całkiem przyjemne. Zapraszam do przeczytania, jak każde z narzędzi sprawdziło się przy tworzeniu prostego dashboardu.

Prosty dashboard w Tableau i Google Data Studio



Zwieńczeniem mojego eksperymentu było odtworzenie jednego z naszych dashboardów szkoleniowych. To ten pierwszy, który zwykle otwiera przygodę naszych klientów z Tableau. Założenia są bardzo proste: mapa punktowa, wykres liniowy i wykres słupkowy. Formatowania tylko podstawowe. W założeniu pokazujemy tu głównie możliwość wzajemnego filtrowania wszystkich wykresów i podstaw projektowania interakcji z wykresem. Pokazujemy tu też możliwość rozwijania hierarchii na wykresie.

W Tableau wygląda on tak:



Ma on stonowane kolory i na pierwszy rzut oka jest nieco przeładowany, ale można to łatwo skorygować. Z kolei jego odpowiednik w Google Data Studio ma dość jaskrawe barwy, ale jednocześnie niezłą estetykę i przejrzystość, przy minimum formatowania. W zasadzie od ręki.



Tworzenie mapy punktowej



Rysowanie bąbelków na mapie zawsze robi wrażenie. W Tableau to szybka operacja. A mapa – niemal zawsze przejrzysta i czytelna – pozostawia wiele swobody w formatowaniu. W GDS to także błyskawiczna operacja, a efekt na pierwszy rzut oka jest bardzo dobry. Nieco gorzej wygląda sprawa, gdy wejdziemy w szczegóły. Największym mankamentem okazał się fakt analizowania pola „miasto” osobno od „kraju” i „regionu”. W Tableau dwuznaczne nazwy geograficzne doprecyzowywane są dzięki dodatkowym wymiarom. Np. Cambridge występujące po obu stronach oceanu przypisane zostanie do odpowiedniego punktu w oparciu o pole „kraj”. Google Data Studio przypisało nazwy uznaniowo, co zaburzyło analizę i wygląd mapy. Miejscowości z USA zostały rozrzucone po całym globie.



Dość trudne jest też sensowne ustawienie legendy kolorystycznej. W Tableau możemy wybrać gotową paletę kolorystyczną i m.in. wartość środkową np. zero. W GDS wybieramy kolor początkowy, środkowy i końcowy. To może nastręczać kłopotów z ustaleniem położenia zera. Powoduje też, że trudno dobrać kolory, które rzeczywiście dobrze ze sobą współgrają. Mi dodatkowo przeszkadza brak możliwości usunięcia nadmiarowych elementów z mapy, by efekt był czytelniejszy. W przypadku tej wizualizacji Tableau poradziło sobie lepiej.

Wykres liniowy i filtrowanie wykresów



Z wykresem liniowym oba narzędzia poradziły sobie świetnie. Dodatkowa odrobina formatowania tym razem prościej wypadła w Google Data Studio. Jedynym mankamentem była kwestia etykiet. Tych w GDS najlepiej nie używać, bo jeśli od ręki nie wyglądają dobrze, nie ma jak ich poprawić. W Tableau jest na to trochę tricków.

I jeszcze filtrowanie regionów. Każda z linii reprezentuje jeden z nich. Podłączenie filtra ograniczającego pozostałe widoki do wybranego regionu w obu narzędziach jest równie proste i bezproblemowe. Tym razem minimalnie przyjemniej pracowało mi się w Data Studio, ale to bardzo prosta wizualizacja.

Wykres słupkowy i rozwijanie hierarchii



No cóż, GDS jest narzędziem młodszym i mniej rozbudowanym niż Tableau. Aby w tym punkcie konkurencja była równa przyjęłam, że wykresy mają spełniać tę samą funkcję. Nie musiały być identyczne. Dlaczego? Nie znalazłam niestety sposobu na zbudowanie w GDS wykresu słupkowego z trójstopniową hierarchią. Nie udało się również pokolorować tego wykresu w skali koloru zależnej od sumy zysku. Narzędzie odmówiło tu współpracy z polem kalkulowanym. W zamian skorzystałam z bardzo prostej i sympatycznej tabeli przestawnej ze słupkami. Poziom czytelności podobny. Nawet jeśli nie dopuszcza kolorowania słupków miarą. Same słupki niestety trudno zmieścić w pełnym rozwinięciu na niewielkiej powierzchni.

Dodatkowo mogłam tu przetestować hierarchię. W Tableau rozwijanie „plusikami” i „minusikami” hierarchii bywa mało intuicyjne. Znaczki zmieniają położenie. Tworząc wizualizacje zazwyczaj ukrywam je i buduję podobne efekty korzystając z akcji. Tymczasem w GDS znaczki są duże i czytelne. Korzysta się z nich bardzo wygodnie. I dlatego w tym punkcie – mimo nierównych szans – uczciwy remis.



Składanie dashboardu



Przy prostym dashboardzie na tym etapie Google Data Studio wypada bardzo dobrze. Ułożenie kilku wizualizacji obok siebie mając do dyspozycji siatkę, grupowanie i przyciąganie do linii to czysta przyjemność. System kontenerów w Tableau wymaga nieco nauki, nabrania wprawy, i wyćwiczenia oka. Siatka pomocnicza jest dostępna, ale by działała tak dobrze, trzeba ją włączyć i odpowiednio ustawić. Do tego GDS daje możliwość zaokrąglenia narożników obiektów i dorzucenia delikatnych cieni. Niby drobiazg, ale te elementy ludzkie oko lubi.

Co lepsze? Tableau czy Google Data Studio



Jak powiedział pewien mądry człowiek, w biznesie odpowiedź na większość pytań brzmi „To zależy”. Każde z tych narzędzi ma zdecydowane plusy i swoją niszę.

Tableau to konkretny wydatek, ale też konkretne możliwości. Różnice zaczynają się już na etapie przygotowania danych. Nawet pomijając możliwości Tableau Prep, w Tableau można pozwolić sobie na znacznie więcej operacji i bardziej skomplikowany model powiązań. W Google Data Studio nie mamy możliwości przygotowania danych. Zostają więc te relatywnie proste i przygotowane w innych narzędziach.

W Tableau mamy też znacznie większy wpływ na ostateczny kształt wizualizacji, a ta może przyjąć niemal dowolną postać. Przy każdym typie wykresu mamy możliwość decydowania o kolorach, liczbie elementów w hierarchii itd. Mapy możemy nie tylko narysować, ale też nakładać na nie wiele warstw. Możemy dokładać najróżniejsze podkłady, tworzyć własne obiekty i analizy geograficzne. Również projektowanie interakcji użytkownika z obrazem daje znacznie więcej możliwości.

Kolejny wszechświat możliwości to kalkulacje. Już sama liczba funkcji do wykorzystania w Tableau jest znacznie większa. To daje też znacznie szersze możliwości ich łączenia. A i zastosowań jest więcej. Porównywać można też bezpieczeństwo danych, wydajność i wiele innych aspektów. Tableau znajdzie zastosowanie wszędzie tam, gdzie tworzone są skomplikowane raporty, ceniona jest duża precyzja i elastyczność. Będzie lepsze, gdy kluczową kwestią jest bezpieczeństwo danych.

Google Data Studio

, jak pisałam, jest znacznie mniej rozbudowane. Natomiast dostępne w nim typy wykresów i możliwości interakcji z nimi zostały wybrane z dużym sensem. To te najpraktyczniejsze. Niemal od ręki dostajemy estetyczne wizualizacje, a ich łączenie i formatowanie jest proste. Narzędzie jest zbudowane tak, by być intuicyjne.

To narzędzie, którego można się nauczyć bardzo szybko. Ma też dodatkowe plusy dla osób pracujących w marketingu. Z racji bycia elementem rodziny Google świetnie łączy się z ich podstawowymi narzędziami, w tym AdWords i Google Analytics. No i jest bezpłatne.

Porównując te narzędzia czuję się, jakbym porównywała tworzenie odlewów z gotowych form z rzeźbieniem w glinie. Jedno i drugie może dać świetne efekty, choć w pierwszym przypadku możliwości są węższe. Glina i Tableau są bardziej wymagające. Wymagają dłuższej nauki, ale odpłacają spektrum możliwości. Póki co wracam do pracy w Tableau, ale w Google Data Studio są rozwiązania, które bardzo mi się spodobały.

Agata Mężyńska
Tableau Desktop Certified Professional
webinarium tableau Pobierz trial Tableau Desktop >
Pobierz trial Tableau Prep >
Wydarzenia
> Konferencja Tableau MBA
> Konferencja użytkowników Power BI
Webinary
> Webinary Salesforce
> Webinary Amplitude
> Webinary Tableau
> Webinary Power BI

Szkolenia Tableau
Szkolenia Power BI
ETL
> Tableau Prep
> Airflow
> Power Query
> Microsoft Integration Services
Hurtownie danych
> Snowflake
> Google BigQuery
> Microsoft SQL Server
> PostgreSQL
Business intelligence
> Tableau
> Salesforce
> Power BI
Analityka internetowa
> Amplitude
Salesforce
> Zarządzanie relacjami z Klientami
> Sprzedaż
> Zarządzanie szansami sprzedaży
> Analiza Business Intelligence
> Salesforce Manufacturing Cloud
> Salesforce Service Cloud
> Salesforce Marketing Cloud
Kontakt

kontakt@newdatalabs.com
kontakt@newdatalabs.com


601797783
781 648 194


Adres
Adres do korespondencji:
al. T. Boy’a – Żeleńskiego 26,
51-160 Wrocław

Copyright © 2025