NewDataLabS

Tableau - Narzędzia Business Intelligence

PL / EN
  • Wydarzenia
    • Webinary
      • Salesforce
      • Tableau
      • Power BI
    • Szkolenia Tableau
      • Szkolenia online
      • Szkolenia zamknięte
    • Szkolenia Power BI
      • Kurs Power BI online
  • Baza Wiedzy
    • Baza Wiedzy Tableau
    • Baza Wiedzy Power BI
    • Baza Wiedzy Salesforce
  • Blog
  • Kontakt
  • Rozwiązania
    • Tableau
    • Power BI
    • Salesforce
    • Snowflake
    • AI - Einstein Discovery
    • Amplitude
  • Usługi
    • Warsztaty Proof of Concept
    • Warsztaty CRM
    • ETL - przygotowanie danych
    • Hurtownie danych
    • Wdrożenia BI
    • Wdrożenia CRM
    • Migracje
      • Migracje CRM
      • Migracje systemów BI
    • Asysta eksploatacyjna
    • Embedded Analytics
    • Audyty Tableau
    • Szkolenia otwarte
      • Tableau
      • Power BI
    • Szkolenia zamknięte
      • Tableau
      • Salesforce
  • O firmie
    • O nas
    • Kariera
  • Klienci
    • Wybrani Klienci
    • Case Study

Tableau vs Google Data Studio – co dla kogo?

22 lipca 2022

Tableau vs Google Data Studio- dwa narzędzia do pozornie tych samych zastosowań, a jednak zupełnie różne. Te same raporty tworzone w każdym z nich zawsze są nieco inne. Dlaczego i które kiedy się sprawdzi?

Na pierwszy rzut oka – Tableau i Google Data Studio

Tableau i Google Data Studio łączy kilka rzeczy, kilka też dzieli. Oba są narzędziami do wizualnej analizy danych. Każde z nich pozwala na stworzenie efektownych raportów i udostępnienie ich online. Każde z nich daje wiele możliwości dotyczących wykresów i formatowania.

Co zatem dzieli te narzędzia? Przede wszystkim poziom dojrzałości. Tableau jest na rynku blisko 20 lat, Google Data Studio (GDS) wystartowało w 2016 r. Dzieli je też bazowa filozofia. Tableau jest idealnym narzędziem, kiedy w firmie rozdzielamy funkcje developera raportów i użytkownika. Wymaga zatem sporo zaangażowania, zwłaszcza na początku nauki. Na stworzenie dobrego raportu nawet wytrawny analityk poświęca kilka godzin. Narzędzie odwdzięcza się ogromną elastycznością w kształtowaniu obrazu i budowaniu przyjemnego dla użytkownika interfeisu. Do tego daje bardzo szerokie możliwości kształtowania modelu danych, zarówno w samym Tableau, jak i w Tableau Prep. Pozwala na stworzenie czegoś co dla użytkownika będzie intuicyjne i wygodne, bez względu na to co ma to oznaczać.

GDS z kolei upraszcza drogę od pierwszego obrazka do pierwszego raportu. Nie wymaga nawet nabycia intuicji, gdzie szukać jakiej opcji. Podłączamy dane, rysujemy obrazki i w naprawdę krótkim czasie mamy gotowy, estetycznie wyglądający raport. Na pierwszy rzut oka jest tu znacznie mniej niż w Tableau prac wykończeniowych, a możliwości całkiem sporo. Wszystkie opcje zgromadzone są przy konkretnych obiektach i typach wizualizacji, w ramach menu Setup i Styl. Te dwa menu stanowią w zasadzie check listy tego, co z danym wykresem możemy zrobić. Brzmi dobrze. Są jednak i wady. Spora część opcji interaktywności może być bez instrukcji trudna do znalezienia przez użytkownika. Wiele opcji skazuje nas też na konkretne, niemożliwe do zmiany rodzaje formatowania. Dla kogoś kto nie chce marnować czasu to zaleta, ale dla osób przyzwyczajonych do elastyczniejszych narzędzi już nie koniecznie. Z tego powodu jest to narzędzie bardziej na sytuacje, gdy twórca raportu jest jednocześnie jego odbiorcą.

Czy narzędzie warto dobierać do danych?

Tableau dba o to, by być narzędziem uniwersalnym. Ma wbudowaną ogromną listę darmowych konektorów i pozwala łączyć ze sobą dane z najróżniejszych źródeł. Nie ogranicza ilości danych, jakie mogą być do niego podłączane. Jeśli chcemy pracować w trybie ekstrakt, a więc na lokalnej kopii bazy danych, mamy wolną rękę. W Tableau Desktop i na Tableau Server w wariancie „on premise” nie ma ograniczenia ich wielkości. W Tableau Cloud (Online) taki ekstrakt musi być możliwy do odświeżenia w ciągu 120 minut. To oznacza, że można korzystać z ekstraktów o wielkości nawet 500 MB, co przekłada się na wiele milionów rekordów. Takie ekstrakty można odświeżać w niemal dowolnym cyklu, nawet kilka razy na godzinę. Tableau udostępnia też – o czym już pisałam – narzędzia do obróbki danych.

Google Data Studio- ograniczenia

GDS jest narzędziem w pierwszym rzędzie dedykowanym współpracy z innymi narzędziami Google i tu narzuca najmniej ograniczeń. Będzie świetnym uzupełnieniem Google Analytics, czy Google Ads. Niemniej już w przypadku korzystania z Google Sheets źródło nie może przekroczyć 10 milionów komórek. Tak, komórek nie rekordów. Czyli wystarczy 40 kolumn i oznacza to ograniczenie do 250 tys. wierszy. Ekstrakt z kolei nie może przekroczyć 100 MB. Do tego może być odświeżany tylko raz dziennie, raz w tygodniu lub miesiącu. I to w z góry wybranych przez twórców narzędzia momentach. Podobnie wgrywany do GDS plik CSV nie może przekroczyć 100 MB. Gdy zdecydujemy się na korzystanie z bezpłatnych konektorów do baz takich jak PostgreSQL, czy MySQL możemy korzystać z tabel o wymiarach co najwyżej 100 tys. rekordów. To naprawdę niewiele. Znacząca część konektorów do narzędzi spoza rodziny Google jest dodatkowo płatna, mimo, że samo narzędzie na dzień dzisiejszy jest bezpłatne.

Dodatkowym kłopotem jest ograniczony zakres możliwości łączenia ze sobą danych z różnych źródeł. W zasadzie dostępne jest tylko blendowanie. Zblendowane źródła z kolei wymagają specyficznego podejścia do budowy kalkulacji i zawężają możliwości wykorzystania pól kalkulowanych. Osoby doświadczone i kreatywne w oparciu o blendowanie będą tu w stanie zbudować bardzo ciekawe rozwiązania. Dla osób początkujących, może ono stanowić sporą barierę w podnoszeniu umiejętności analizy na wyższy poziom.

Dla kogo każde z narzędzi i czy na pewno muszą się wykluczać

Tableau najlepiej sprawdzi się, gdy będzie wykorzystywane przez analityków, czy deweloperów. Osoby, które są gotowe zainwestować czas, by produkt, który stworzą był przejrzysty, dopracowany i dopasowany do potrzeb użytkowników, będą miały pełne możliwości kształtowania go. Będą mogły dowolnie ukształtować najpierw dane, potem warstwę kalkulacyjną, a na końcu warstwę wizualną. GDS jest świetną alternatywą dla osób, które albo pracują na narzędziach z rodziny Google, albo tworzą na własne potrzeby relatywnie proste raporty. Możliwości kształtowania danych będą miały ograniczone i skromniejsze możliwości w warstwie kalkulacyjnej. Osoby, które zetknęły się z Tableau najbardziej cierpią tu z powodu braku odpowiednika Level of Detail Calcutaltions,  czyli popularnych LOD-ów. Da się je zastąpić lawirując z blendowaniem, ale nie jest to proste. W warstwie wizualnej natomiast otrzymają bardzo szybko i bardzo łatwo atrakcyjnie przedstawione treści. Czasem sposób ich przedstawienia kłóci z filozofią Visual Best Practice wykorzystywaną przez Tableau, ale to szczególnie nie przeszkadza. Materiały wciąż są czytelne i estetyczne.

Pracując przy tym samym raporcie w obu narzędziach, często zazdrościłam kolegom specjalizującym się w GDS szybkości przechodzenia od danych do całości raportu. Nie potrzebna jest tu np. żonglerka kontenerami. Uwielbiam elastyczność i proces pracy w Tableau, ale czasem chciałoby się widzieć gotowy, efektowny dashboard w 10 minut od rozpoczęcia pracy.

Co dalej z Google Data Studio?

Bez wątpienia Google Data Studio będzie się dalej intensywnie rozwijać i warto je obserwować. Kto wie, w jaką stronę pójdzie za kilka lat. Na dziś jego największą wadą w moich oczach są kwestie językowe i help. Po pierwsze niezwykle trudno jest dotrzeć do jednego zwartego spisu treści całego helpu. Po drugie help jest wyłącznie w języku angielskim. Aplikację natomiast możemy przepiąć bez problemu w całości na język polski. Zmieni się wszystko – nazwy zakładek, narzędzi, przypisów i dni tygodnia w raportach. Przy czym tłumaczenia przycisków, zakładek i funkcjonalności często są nieprzemyślane i mylące. Brak odniesienia do tych dziwnych tłumaczeń w helpie bardzo utrudnia, bo jak dojść, że blendowanie to właśnie kombinacje? A google translate nie jest najlepszym wsparciem do analizy tekstów technicznych. Przy zmianie języka nie zmienia się natomiast amerykańska notacja liczb – pozostanie z kropkami oddzielającymi miejsca dziesiętne i przecinkami oddzielającymi tysiące.

Każde z tych narzędzi ma swoje zalety. I w moim odczuciu oba mogą działać komplementarnie nawet w obrębie jednej firmy. Znam takie przykłady.

Agata Mężyńska

Tableau Desktop Certified Professional

webinarium tableau Pobierz trial Tableau Desktop >
Pobierz trial Tableau Prep >
Wydarzenia
> Konferencja Tableau MBA
> Konferencja użytkowników Power BI
Webinary
> Webinary Salesforce
> Webinary Amplitude
> Webinary Tableau
> Webinary Power BI

Szkolenia Tableau
Szkolenia Power BI
ETL
> Tableau Prep
> Airflow
> Power Query
> Microsoft Integration Services
Hurtownie danych
> Snowflake
> Google BigQuery
> Microsoft SQL Server
> PostgreSQL
Business intelligence
> Tableau
> Salesforce
> Power BI
Analityka internetowa
> Amplitude
Salesforce
> Zarządzanie relacjami z Klientami
> Sprzedaż
> Zarządzanie szansami sprzedaży
> Analiza Business Intelligence
> Salesforce Manufacturing Cloud
> Salesforce Service Cloud
> Salesforce Marketing Cloud
Kontakt

kontakt@newdatalabs.com
kontakt@newdatalabs.com


601797783
781 648 194


Adres
Adres do korespondencji:
al. T. Boy’a – Żeleńskiego 26,
51-160 Wrocław

Copyright © 2025