Codziennie słyszymy o zalewie danych, z jakim mamy do czynienia. Zmieniają się tylko jednostki – na coraz wyższe. Z biegiem lat Gigabajty zamieniły się w Terabajty, Petabajty, pojawiają się już Eksabajty, Zettabajty i kolejne egzotyczne przedrostki.
To niewyobrażalne liczby liczb. Ale nawet w świecie tych bardziej wyobrażalnych pojawiają się problemy do niedawna nierozwiązywalne, które zaczynamy umieć rozwiązać.
Choćby taki:
Wyobraźmy sobie olbrzymi magazyn z glazurą i akcesoriami do niej. Mnóstwo rozmiarów kafli, deseni, kolorów, rodzajów opakowań. Wiele alejek, przy nich setki regałów, każdy regał ma kilka półek. Na wyższych półkach stoją całe palety jednorodnie zapakowane produktami. Z nimi nie ma większego problemu. Jedna paleta, jeden produkt, z góry określona ilość.
Ale na trzech najniższych półkach mamy mnóstwo produktów stojących luzem. Z nich kompletowane są dostawy dla mniejszych odbiorców – na jednej palecie może być nawet kilkadziesiąt produktów, o różnych kształtach, ciężarze, wielkości opakowania, stojących na wielu regałach. Trochę tak jak w Castoramie – z tą różnicą, że zamiast do kasy, pracownik magazynu na koniec podchodzi do tzw. „miejsca zerowego”, gdzie ustawia poszczególne pozycje zamówienia na palecie, owija ją folią i nakleja list przewozowy z dokumentem wydania.
Produktów jest mnóstwo, zamówień jest mnóstwo, ograniczona jest ilość czasu, pracowników i powierzchni w magazynie. Cały proces trzeba zoptymalizować. Ponieważ wąskim gardłem jest tutaj pracownik magazynu, kompletujący zamówienie, musimy tak zorganizować jego pracę, by realizując jak największą liczbę zamówień przebywał jak najkrótszą drogę. Można to zrobić na kilka sposobów:
- Optymalizując jego trasę przejścia po magazynie i kolejność podchodzenia do poszczególnych lokalizacji.
- Optymalizując ustawienie towarów na półkach w magazynie tak, aby te, po które pracownicy sięgają najczęściej, znajdowały się jak najbliżej „miejsca zerowego”
Teoretycznie proste. Tylko jak to zrobić? EXCEL bardzo szybko odmówił współpracy – przekroczono dostępną liczbę wierszy w arkuszu. 12 000 lokalizacji w magazynie, 5 000 pozycji zamówień dziennie, odczyty z kodów kreskowych przy pobraniach z dokładnością do sekundy, to wszystko na 2 lub 3 zmiany przez cały rok…
W górnej części ekranu mamy plan magazynu. Każda lokalizacja oznaczona jest współrzędnymi x i y. Kolorami oznaczyliśmy kategorie lokalizacji w zależności od częstotliwości pobierania z nich towarów. Przyjęto tutaj założenie, że poszczególne indeksy mają na stałe przyporządkowane swoje miejsca składowania. Po prawej stronie ekranu wybieramy datę, magazyniera oraz numer palety.
Dzięki temu uzyskujemy prezentację przebytej podczas kompletowania zamówienia drogi.
A do kompletu mamy też informację o poszczególnych pozycjach zamówienia,
kolejności ich pobierania oraz – przy pomocy stopniowo pogrubiającej się linii …
Dalszą część artykułu znajdziesz w Bazie Wiedzy NDLS, w zakładce Whitepapers.
Wypełnij krótki formularz i uzyskaj dostęp do wielu ciekawych materiałów.
Jeżeli masz już hasło dostępu, przejdź do materiałów.